Staranka tak, ale trochę później...

Ja idę już w piątek, więc się dowiem. Mam nadzieję, że to cykl bezowulacyjny, a nie jakieś świństwo. Lutkę odstawiłam w niedz., a póki co śladu @ nie ma

Dziewczyny, muszę wam opowiedzieć jak to było ze mną, myslę, że to na pocieszenie. Mi ostatnie dwa cykle wydłużyły się sporo, a i w tym czasie miałam dużo stresów, prolaktyna wyszła za wysoka, etc. ..spróbujcie odstresować się, zapomnieć a @ od razu przyjdzie:) gwarantowane:) bo przez stres są te różne zawirowania, zastanówcie się czy przez ostatnie tygodnie nie wziełyście za dużo zajęć na swoje barki, problemów, badań, etc. Smile

buźka i życzę aby @ szybko do was poprzychodziły

Miniu ja w poprzednim cyklu, w którym miałam czekać na naturalną ale pękłam i po 40 wziełam lutke, też czekałam 10dni i nic to zaaplikowałam sobie orgametril i podziałąło w 2 dni po odstawieniu dostałam @.

ale tym razem nie pęknę poczekam ile trzeba będzie...

Otóż to Moniko. Może jakis krótki weekendowy wyjazd z mężem pomoże? Pozdrawiam :**

U mnie co do długich cykli to tak dziś 31 dc ani @ ani objawów ciąży,ale skoro ostatnio krwawiłam prawie 12 dni to wszystko ze mnie wyszło i powtarza się historia sprzed roku jak wróciłam do pracy,też ze stresu i przemęczenia zatrzymał mi się @ i musiałam brać luteine na wywołanie,jak nie urok to sraczka wkurzona jestem i odrazu się boję jak mam takie zawirowania.No a w pracy nie ma rozpieszczania sajgon totalny-obóz pracy Sad

Kasiu, dla Ciebie jest cieżko tymbardziej po takiej przerwie i wyobrażam sobie co czujesz zostawiając w domku taką małą słodką Adusię

Mania wychodze z płaczem z domu bo Adula płacze mama nie idz pracy,serce pęka ale wiem,że za moment juz jest dobrze i ładnie się bawi z Arkiem,a wieczorem jak wróce to byś Ją widziała jak się cieszy,że już jestem całuje dydusie i na krok mnie już nie opuszcza.Wierze teraz,że stres na ogromny wpływ na organizm i jego cykl.

Kasiu Adusia zapewne szybciej się przystosuje niż Ty. To trudne chwile dla mamy jak takie kochane słoneczko zaczyna płakać Sad

i najchętniej zostawiłoby się wszystko w diabły i zostało w domu.
Później jest podobnie, choć nie tak drastycznie. Moja Kasia jest do mnie bardzo przywiązana i mimo, że ma już 12 lat też nie lubi zostawać sama, ale nie ma wyjścia.
Ja starałam się myśleć, że to dla dobra dziecka, bo choć trochę się usamodzielnia. Wink

Dziewczyny wczoraj byłam u mojego gina. Stwierdził, że prolaktynę mam skonsultować z endokrynologiem, jest przeciwny przepisywaniu mi czegokolwiek ale zobaczymy co powie endokrynolog, bo powiedziałam mu, że nie rozpocznę starań dopóki nie pozbędę się plamień oraz opowiedziałam mu że czuję wewnętrznie że to przez prolaktynę mam zaburzenia pracy ciałka żółtego:) Najciekawsze jest to że wczoraj miałam 14 dc i już byłam po owulacji (czułam to po śluzie, bo już się nie mierzę), a wiec castagnus działa?? Do tego pochwalił od razu moje endometrium aż 10 mm! nigdy takiego nie miałam w okresie okołoowulacyjnym Smile

nie ukrywam, ze oprócz castagnusa piłam od czasu do czasu lampkę czerwonego wyrwanego wina, czerwone winogrono i jadłam orzechy (już nie łapie mnie od nich uczulenie)...

Maniu- b. ostrozny te Twój gin-mnie zapisał zwykły gin(mój obecny) bo endokrynolog stwierdził ze nie trzeba zadnych prochów Smile

Brałam tylko pól tabletki i po 1 cylku dostałam @ bez plamien a w 2 cyklu juz zaciazylam (pisałam o tym)Takze co lekarz to inny poglad.castagnus powinien Ci wydłuzyc faze lutealna. Z takim endo metrium juz mozecie myslec o maluszku!:)Dieta jest wazna- polecam tez avokado- zawiera duzo wit e! powodzenia!!!!!!!!!!!!!!

Malgon jeśli chodzi o dietę i wit. E, łykam prawie codziennie linocomplex (wit. E, kwasy tłuszczowe nienasycone), piję codziennie siemię lniane (dostarcza wit. E i B, ma dużo błonnika i jestem po nim niebiańsko spokojna Smile

), łykam codziennie 1 tabletkę falvit dla kobiet (cały kompleks witamin), nie używam już masła, tylko jeśli już to oliwy z oliwek na chlebek, unikam kawy (nie piję od września), jak już wypiję alkohol czy kawę to często uzupełniam magnez, do tego prawie codziennie kwas foliowy i ostatnio prawie codziennie jem sałatkę owocową ze świeżych owoców + musli+suszone dobrodziejstwa, takie jak figi, daktyle czy morele, wymieszane z jogurtem naturalnym pychotka Smile

i czuję się lepiej, do tego przydałoby się jeszcze więcej ruchu Smile

Co do gina - mam do niego naprawdę szacunek, wciąż powiada, że częstą przyczyną bezpłodności jest zbyt wcześnie wdrożone leczenie i myślę, że ma rację i mówi że połowa sukcesu to nasze myslenie i to co jest w głowie Smile

Wczoraj weszłam na wizytę i mówię mu, że mam dobrą wiadomość, a on uśmiechnął się i mówi "jest pani w ciąży Smile

" a ja że nie że przekonał mnie żebym przestała się codziennie rano mierzyć i zaczęła żyć normalnie i jest lepiej Smile

Malgon z drugiej strony można by pomyśleć, że to źle że od razu nie wdraża leczenia, ale z drugiej strony po co się faszerować lekami? Dobrze, że wysyła mnie do endokrynologa...

Maniu a to siemię lnianę gotujesz czy zalewasz wrzątkiem? Ja gotuję i później muszę myć te "kiślowe" gary Smile

a jestem leniem i troszkę mnie to męczy Smile

Miniu ja zalewam 1 łyżeczkę mielonego lnu 3/4 gorącej wody, praktycznie świeżo zagotowanej, mieszam wielokrotnie, trochę postoi postygnie i znów trzeba zamieszać, ale mi tak smakuje. Polecam siemię firmy Flos, no chyba że gluty ci nie odpowiadają - mniej glutów ma siemię z firmy oeparol Smile

ale dla mnie lepsze w smaku są Flos

Ja nie narzekam na gluty, tylko nie lubię ich zmywać Smile

A myślisz, że ziarna można zalać wrzątkiem? Wypróbuję wieczorkiem może Smile