Forum Jestem Mamą Anioła... Strona Główna


Jestem Mamą Anioła...
Forum wszystkich tych, których bocian zgubił się w zamieci
Odpowiedz do tematu
kostucha76



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POZNAŃ

Kinia, Jeżeli chodzi o krwawienia w czasie ciąży, to u mnie pierwszy raz wystąpiły podczas pierwszej ciąży w 12 tyg , a później towarzyszyły już każdej kolejnej od początku.
Jeśli chodzi o wywoływanie poronienia, u mnie było tak, że za każdym razem szło dosyć opornie. Za pierwszym razem "poszło" najszybciej, choć i tak trwało dłużej niż mówił lekarz. O 9 podano mi cytotek i gin mówił że o 15 powinno być po wszystkim, ale na dobre zaczęło się o ok 13. Jestem odporna na ból, ale ten był nie do zniesienia i te skurcze co minutę...masakra...mocno krwawiłam...i nigdy nie zapomnę uczucia kiedy moja kruszynka ze mnie "wypłynęła" Na czyszczenie zabrali mnie o 19.
Mój Synuś miał 15 cm...

Najdłużej trwało to za ostatnim razem, bo 4 dni i w ogóle nie krwawiłam.
Miałam skurcze najczęstsze co trzy minuty.
W końcu po prostu zrobiono mi zabieg.


Nawet zaczęłam się zastanawiać czy po tylu tylu wywoływanych poronieniach można się uodpornić na działanie cytotecu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Kostuszko... Przykro mi kochana Sad Znam to uczucie bólu Neutral Ja tabletkę dostałam coś od 13stej, ok. 16stej zaczęły się te potworne skórcze, a od 17 tak ze mnie leciało, że miałam ciemno przed oczami i ledwo zdołałam dojść do toalety Sad Też doskonale pamiętam, kiedy moja kruszynka ze mnie "wypłynęła"... Sad O sam zabieg musiałam iść poprosić i miałam go dopiero o 20! Tak się z tym grzebali, żeby ściągnąć wszystkich lekarzy, bo nie szło już wytrzymać tych skórczy, praktycznie do pól minuty :/ Ledwo co doszłam do pokoju pielęgniarskiego Neutral A po anestezjologa wydzwaniały, żeby się spieszył na oddział, bo źle wyglądałam tyle krwi ze mnie uszło...
Ech... Oby to Nas wszystkich już nigdy więcej nie doświadczyło Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agneskapineska dnia Sob 15:03, 14 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kostucha76



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POZNAŃ

Aguś szkoda gadać kochana...

Jedna z sytuacji (podczas pierwszej ciąży), w szpitalu w którym miałam zabieg, która wg mnie nie powinna mieć miejsca, to moment kiedy kazano mi przejść z pokoju w którym leżałam do gabinetu lekarskiego na badanie...porażka...do pokonania odległość ok 20m a ja miałam wrażenie, że mam do pokonania maraton...silne skurcze co minutę, krwawienie, a pielęgniarka zamiast mi pomóc sama zasuwa jakby ją ktoś gonił, więc idę po ścianach...i ta koszulka, a raczej krótka tuniczka...brak słów...a przecież nie byłam jedyną osobą na szpitalnym korytarzu...

Podczas kolejnego pobytu w szpitalu już zabierano mnie na zabieg, ale w momencie wjazdu na zabiegowy okazało się, że lekarza wezwano do cesarki i muszę poczekać aż skończy...

Położenie kobiety roniącej z kobietą podłączoną do ktg i szczęśliwie oczekującą swojego dziecka jest, moim zdaniem, uchybieniem najgorszym z możliwych...

Dużo by opowiadać...takich ciężkich, czasami upokarzających momentów było wiele...ech jak sobie to wszystko przypominam...

Nie mówię, że zawsze było źle, owszem spotkałam ludzi życzliwych, chcących do minimum oszczędzić mi cierpień, ale tyle jest jeszcze w tej kwestii do naprawienia

Szkoda, że pomimo tego, że dużo się (głównie) pisze o ronieniu po ludzku jeszcze tyle jest do zrobienia.

Agnesko mam ogromną, ogromną nadzieję, że w przypadku każdej z nas to był ostatni raz i już się nigdy nie powtórzy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kinga-N



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Kostuszko ja też mam taką nadzieję.
Przykre są te sytuacje,które spotykają nas wszystkie,chodzi mi właśnie o podejście personelu w szpitalu...tak jak ty twierdzę,że można trafić na "ludzi",tylko moim zdaniem jest ich bardzo mało.
Ja ogólnie nie narzekam na opiekę i podejście do mnie przez te dwa dni,które spędziłam w szpitalu,ale może akurat miałam "szczęście"...położne były ok.,a jedna z nich to już naprawdę nadopiekuńcza-wciąż pytała czy czegoś nie potrzebuję...ale tak jak pisałam wyżej to rzadkie przypadki.Dla nich jesteśmy kolejnymi pacjentkami i tyle.Zero współczucia i wsparcia.Naprawdę mile wspominam tylko panią psycholog.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lasotka



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

No, wreszcie się doczekałam 3@, tym razem po 32dniach. I tak jak pisłałam, moje cykle oraz @ obecnie sa zupełnie inne.
wcześniej wszystko szło jak w zegarku, płodne sluzy itd itp, a teraz wszystko do góry nogami.
Mam jednak nadzieje, ze się już zagoiłam, a macica "odrosła" i wkrótce przejdziemy z M do starań Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
UK35



Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Łodzi

Lasotka ja też przez półroku nie mogłam dojść do "porozumienia" ze swoją @, choć już w 4 miesiące po lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lasotka



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

UK, moja gin jeszcze przed pierwszą@ stwierdziła, że wszystko się pieknie wygoiło i mogę sie starać kiedy dojde do siebie psychicznie.
Powoli dochodzę.
Natomiast co do cykli, to i tak jestem zdania, że moja macica wciąż nie jest sobą Wink
z drugiej str, nigdy wczesniej nie byłam w ciąży, nie rodziłam, może po takich historiach organizm się jakoś "przeprogamowuje" i nie wraca do tego co było.. Się tak zastanawiam.
Najwazniejsze jednak, że mimo wszystko nie zwariowałam. Było blisko Wink
I tak na łamach nieodpowiedniego wątku wpisze tylko, że to wielka proba związku, że faceci w takich momentach dają świadectwo czy sa w stanie iść z nami dalej...
Wkrótce wychodzę za mąż Smile))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Wooowww! Lasotko, cieszę się, że wszystko jest okej! Smile Tak jak mówisz - to ogromna próba dla związku... Aaa! No i fajno, że sie pobieracie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kostucha76



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POZNAŃ

Lasotko gratuluję zmiany stanu cywilnego Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kinga-N



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Lasotka moje gratulację!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sara37
sara37



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

Ja również dołączam się do gratulacji Lasotko Wink na Nowej Drodze Życia Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kinga-N



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Dziś znów boli mnie brzuch...bardzo boli.
Czuję,że dostanę @,drugą...znowu będzie nocka z głowy.
Dlaczego to musi tak boleć???


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kostucha76



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POZNAŃ

Kinia, mi na ból brzucha zawsze pomagał ibuprom, ale kiedyś przeczytałam na ulotce info, że u kobiet może powodować czasową niepłodność i przestałam go łykać, wolę pocierpieć.
Ale ponoć przyjmowanie magnezu pomaga zmniejszyć dolegliwości miesiączkowe.
Trzymaj się :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pestka
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Otwock

Nimesil jest dobry na ból brzucha. Ale po wpisie Kosteczki to już sama nie wiem, czy też czegoś nie powoduje, a nie mam jak sprawdzić, bo nie mam go w domu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

No to teraz mnie wystraszyłaś Kostuszko! Ja na moje migreny jakiś czas temu brałam często Ibuprom :O Całe szczęście przerzuciłam się na Apap ufff... Wink Buziaki baby :*
Kiniu rób sobie okłady z ciepłej wody na brzszek - pomaga :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pierwszy okres po zabiegu ...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu