 |
 | Ronić po ludzku - smutne, ale prawdziwe |  |
Mania27
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 816 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 23:34, 11 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
monika31
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1963 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 12:06, 12 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Aż sie popłakałam czytając ten tekst. Zdaje sie ze ja trafiłam na wyjątkowo ludzkiego lekarza, który jest u nas zastępcą ordynatora na ginekologii. Zanim zapadła decyzja o zabiegu tez dokładnie tłumaczył mi ze nie da sie uratowac ciąży ale dał czas na przemyślenie, skonsultowanie z decyzji z mężem... Po zabiegu wykonanym przez panią ordynator dostałam 10 dni zwolnienia, no i receptę na antybiotyk. Po odebraniu wyników na 1szej wizycie kontrolnej dokładnie mi wyjaśnił dlaczego najprawdopodobniej tak sie stało... zawsze potrafi pocieszyć... A najwyraźniej to nie jest normą!!! No ale moja koleżanka straciła dziecko około 8 tyg. miała zabieg i nawet antybiotyku nie dostała i zwolnienie któtsze...
rozpisałam sie sorki...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Pestka
Administrator
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1724 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Otwock |
|
 |
Wysłany: Pon 20:56, 12 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Już o tym pisałam, ale przypomnę:
Gdzieś wyczytałam słowa lekarza, który się bronił (cytat niedosłowny, ale nie chcę szukac tego tekstu, bo się tylko bardziej denerwuję): "Kiedy rodzi się żywe, zdrowe dziecko wszyscy się cieszą z personelem włącznie. Ale kiedy kobieta roni, albo rodzi martwe dziecko nie wiadomo, co mówić, jak postępować - nikt nie uczy nas - personelu jak się zachowywać w takich sytuacjach".
Chyba żadne przykre słowa, które słyszałam bądź czytałam po stracie nie ruszyły mnie tak bardzo, jak te. Bo nie przyjmuję do wiadomości, że ludzi trzeba uczyć postępować po ludzku. Nie jest to dla mnie żadne wytłumaczenie, usprawiedliwienie. Bo uważam, że ten lekarz - kretyn powinien sam doświadczyć tego co doświadcza każda kobieta, która traci dziecko - wtedy by zrozumiał, jak podobni jemu ludzie-nieludzie, którzy bezlitośnie traktują nasze dzieci jak rzeczy mogą zranić.
A powiedzcie same - ile razy zamiast tego wszystkiego co usłyszałyście w ramach pocieszania wolałybyście usłyszeć zwykłe "Przykro mi"?
Bo dla mnie to były jedyne szczere słowa jakie usłyszałam... cała reszta to kit wciskany, żeby tylko coś powiedzieć, przerwać niezręczne milczenie - najbardziej bolesny kit...
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pestka dnia Pon 20:59, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
kostucha76
Dołączył: 05 Paź 2009 |
Posty: 1352 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: POZNAŃ |
|
 |
Wysłany: Wto 23:32, 13 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Niestety w zdecydowanej większości "przypadków" taka jest brutalna rzeczywistośc...płakac się chce...
Dlaczego odbiera się nam prawo do godnego przeżywania naszej tragedii???
Jak to możliwe, że pielęgniarka-kobieta-często matka, nie potrafi zrozumiec drugiej kobiety...też matki przecież??? Co z tego, że po porodzie nie będzie nam dane utulic swojego maleństwa w ramionach???
Czy dlatego, że nie możemy donosic ciąży, rodzimy martwe dzieci jesteśmy kobietami gorszej kategorii???
Przecież gdyby to zależało od nas, nasza ciąża zakończyłaby się szczęśliwie i ze szpitala, zamiast z płaczem i pękniętym sercem wychodziłybyśmy ze łzami szczęścia w oczach...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Mania27
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 816 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 10:58, 17 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
kolejny link na temat walki o "godne poronienie"
|
Post został pochwalony 0 razy
|
monika31
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1963 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 14:08, 20 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
Mania27
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 816 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 14:37, 20 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Monia chciałam wkleić dokładnie ten sam link. Całuję :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
UK35
Dołączył: 07 Paź 2009 |
Posty: 683 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: okolice Łodzi |
|
 |
Wysłany: Wto 15:23, 20 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Te artykuły pomogły mi zrozumieć, że moje uczucia i moja potrzeba pamiętania o maluszkach jest normalna. Obracając się w moim najbliższym otoczeniu, gdzie również są kobiety po poronieniu, miałam wrażenie, ze to ja jestem dziwna i zachowuję się nie tak. Bardzo mocno jest zakorzenienione pojmowanie pojęcia poronienia jako tematu tabu nawet wśród kobiet, które tego doświadczyły.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
UK35
Dołączył: 07 Paź 2009 |
Posty: 683 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: okolice Łodzi |
|
 |
Wysłany: Pią 8:06, 23 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Na początku może tak, ale ja już jestem rok po poronieniu, a ona jeszcze wcześniej. Wydaje mi się, że zgodnie z przysłowiem czas leczy rany powinna już móc chodź troszkę porozmawiać, a ona się w tym względzie całkiem zacieła, ale co gorsze widzę, że jest jej z tym bardzo trudno i bardziej o to mi chodzi. Może gdyby pogadała byłoby jej łatwiej. Wiem, że nie zmienię jej nastawienia, ale chciałabym po prostu pomóc.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
agneskapineska
Administrator
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 2109 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 11:19, 23 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
UK23 zgadzam się z Tobą. Czas leczy rany. Każdy cierpi na swój sposób i napewno na początku jest ciężko o tym mówić... Ale po pewnym czasie robi się lżej na sercu, przychodzi nadzieja i jest taki czas, że trzeba sobie wszystko ułożyć. Mi pomogło mówienie o tym, co sie stało. Praktycznie buzia mi się na ten temat nie zamykała. To był taki mój sposób na smutek...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Pestka
Administrator
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1724 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Otwock |
|
 |
Wysłany: Pią 11:44, 23 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Aga widzę, że mamy wiele wspólnych cech.
Tyle, że moja własna babcia zamykała mi te usta mówiąc, że przestraszę moją bratową. Ważniejsza dla niej była obca jej dziewczyna, niż własna wnuczka, któa do dziś nie może się pozbierać i która do dziś nie potrafi i nie chce jej tego wybaczyć.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pestka dnia Pią 11:44, 23 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |