Forum Jestem Mamą Anioła... Strona Główna


Jestem Mamą Anioła...
Forum wszystkich tych, których bocian zgubił się w zamieci
Odpowiedz do tematu
kostucha76



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POZNAŃ

No i mój dobry humor szlag trafił Sad
Byłam na wizycie u gina. Miałam miec robiony posiew z pochwy, niestety okazał się zbyteczny, bo moją grzybicę widac chyba z kosmosu!!!
Kolejne tabsy do aplikowania Sad i znów oddaliła się perspektywa zaciążenia jeszcze w tym roku ;(
Bez sensu, skąd się to cholerstwo bierze?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kostucha76



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: POZNAŃ

Shee, kochana dziewczyny dobrze gadają, pomoc psychologa na pewno nie zaszkodzi. Wiem co mówię. W szpitalu w którym roniłam pracuje fantastyczna pani psycholog, ciepła, życzliwa, pełna empatii, wie kiedy może pytac, a kiedy tylko po prostu "byc" i trzymac za rękę. Była przy mnie zawsze kiedy roniłam i jestem Jej za tę obecnośc dozgonnie wdzięczna. Bez jej pomocy na pewno trudniej byłoby mi przez to wszystko przejśc.
Nie ma co się łudzic, dołki będą wracac, ale fachowa pomoc może zdziałac cuda. Więc Słońce jeżeli tylko czujesz się na siłach może powinnaś skorzytac z tego typu pomocy.
I pamiętaj o tym, że do nas nie trzeba się umawiac, służymy pomocą i zawsze chętnie Cie wysłuchamy, buziaczki :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasia W.



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz

Kosta,a może ta Twoja grzybica ma jakieś podłoże w organiźnie jakieś osłabienie albo zmniejszona odporność?Nie znam się zbytnio na tym ale tak mi się skojarzyło,mam Przyjaciela który ma łuszczyce i jak lekarz powiedział,że jak Go wysiewa to musi mieć stan zapalny i osłabiony organizm,może u Ciebie jest podobnie,że pojawia się grzybica na wskutek osłabienia organizmu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pestka
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Otwock

Malgon z tym prądem to wogóle jakaś masakra. Po 2 godzinach włączyli w całym Otwocku... ale u sąsiada się drzewo na linię zwaliło i zerwało - żeby było śmieszniej - tenże sąsiad prąd ma a wszyscy za jego domem już nie i nie będzie 2-3 dni z tego co usłyszeliśmy. Mało tego - przez kikla godzin zerwane kable były pod napięciem i lezały centralnie w mojej bramie. Całe szczęście, że pies nie postanowił się na nie wysikać.
Poza tym mało nie dostałam zawału, bo złamała się sosna obok mojego domu i cała ogromna korona (kto był w Otwocku zna nasze sosny) spadła na tą część dachu, na której jest okno dachowe mojej sypialni. Zerwałam się jak poparzona i poleciałam sprawdzić co jest grane. Okno na szczęście całe, dach chyba też, ale tylko dlatego, że pokrywała je gruba warstwa śniegu.
W domu byłam sama z psiakiem, a na podwórku 2 samochody stojące pod drzewami, które wyglądały jakby się zaraz miały połamać pod ciężarem śniegu, z których jeden ma rozładowany akumulator, a drugi tak stał, że blokowała go chałda śniegu i nie dało się go ruszyć (pomijając brak prawka odpalić i pojechać potrafię). Więc w koszuli nocnej i płaszczu poleciałam przez śnieg do łydek po brata kltóry mieszka przez 2 płoty i on ogarnął sytuację.
Do tego wszystkiego kochane moje mój telefon postanowił, że ma mnie gdzieś - Orange jak zwykle dała dupy.
Dzień pełen wrażeń.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Matko Boska! Dobrze, że jest internet! Very Happy Buziaki dziewuszki :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pestka
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Otwock

Internet tylko w pracy, bo baterię laptopa wyczerpałam, żeby przez skypa skontaktować się z mężem i rodzicami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Dobre i to Pestuniu! Smile Dyżur pewnie będzie dziiś pracowity ech.. Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pestka
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Otwock

Spokojnie... nie spodziewam się (tfu tfu). Dziś obsługuję komercyjną część mojej firmy zawiadującą Krakowem, Szczecinem, Poznaniem i Gdańskiem, a tam jest wyjątkowo mało pracy zwykle Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

No to nie zapeszając cieszę się Smile Oby tak do rana było Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shee88



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Lora jeśli mogłabym Cię prosić o jakieś informacje, to byłabym wdzięczna... Może faktycznie spróbuje.Czuje, że CZEGOŚ mi potrzeba, ale sama nie wiem czego .. szukam pomocy ale sama nie wiem jakiej Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mania27



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Cześć dziewczęta, super że temat powstał - odpowiedni do mojego wisielczego nastroju dnia dzisiejszego. Właśnie wstałam z mojej poobiedniej drzemki i piję białą herbatę, postanowiłam że nie jem dziś kolacji bo bebcun mam od jakiego miesiąca taki duży - trochę przegłodzić się trzeba. Mnie dół też dziś dopadł. Miałam tej nocy dziwny sen dotyczący mojej siostry, która jest w ciąży, i ciągle o niej myślę, martwię się o kolejne usg czy będzie dobrze, normalnie jakby to mnie dotyczyło i zastanawiam się jak to będzie, kiedy ja znów zajdę w ciążę - stres maksymalny. Do tego myślę sobie, że ja z tymi moimi dwiema ciążami biochemicznymi to przy waszych problemach żaden problem, myślę sobie, że może mi się nic takiego nie przytafiło, że to wszystko pikuś i że ja czytam tylko ciągle o tym wszystkim, martwię się i nakręcam zupełnie niepotrzebnie...tylko że ja naprawdę nie mogę o tym wszystkim zapomnieć, nie mogę przestać myśleć, dla mnie ciąża nie kojarzy się już w tym momencie z niczym przyjemnym. Jak źle zrobiłam, ze nie zrobiłam dłuższej przerwy przed kolejnym staraniem. Zaczęłam starania w kwietniu tego roku, a mam za sobą dwie radośći i dwa ogromne bóle, żale i rozczarowania - radości z 2 kresek na teście ciążowym, a następnie już tylko stres zwiazany z brakiem zarodka na usg przy rosnącym początkowo prawidłowo beta hcg, plamieniami, leżeniem, bezsilnością i wreszcie totalnym brakiem wiary w przetrwanie zarodka, poddaniem się i bardzo brzydko mówiąc "wypróżnieniem się" (patrz poronienie samoisnte). Ale moje drogie koleżanki - mimo że nie widziałam mojego dzidziusia to też mnie boli, i jest mi dziś strasznie źle. Do tego nie zamówiłam tej mszy na jutro. Ale jutro ubiorę się na czarno...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lora28



Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Shee88,napisałam Ci wiadomość z mailem na NK.Napisz do tej dziewczyny,ma na imię Asia i jest w porządku,uwierz.Napisz jej,że ja Ci dałam Jej mail Krystyna z Poronienia,wtedy będzie wiedziała,że Ty to Ty,bo mówiłam Jej,że być może napiszesz.I głowa do góry.Zobaczysz,w końcu zza chmur wyjdzie promień słońca.Trzymam kciuki i przytulam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lora28



Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Mania nie można różnicować straty dziecka.Nie ma granicy w której zaczyna się człowiek.Czy Twoje poronienie było gorsze od mojego w 31tc? Czym się różniło,obie miałyśmy plany,marzenia,nadzieje i obie teraz cierpimy tak samo,obie tęsknimy jak cholera i zastanawiamy się jakie byłyby nasze dzieci.Cierpienie jest jedno,takie samo dla każdej matki która traci część siebie razem z odejściem jej dziecka.Nie ma sensu zastanawiać się,co by było gdyby,bo dręczysz sama siebie a czasu niestety nie cofniemy...Powiedz sobie tak miało być....
Masz prawo być smutna,zła,zdołowana,masz prawo płakać,nie zastanawiaj się czy to jest zasadne,bo czujesz to i musimy przeżyć tą żałobę.Ty,ja,wszystkie dziewczyny,które jak czytam ostatnimi czasy okrutnie dopadają doły,zresztą mi też jest średnio,choć walczę....
Jedyne pocieszenie jest takie,że nie jesteśmy same.Chciałabym opatentować jakiś niezawodny sposób na to,żeby każdej z was podarować uśmiech w te trudne dni,odrobine wytchnienia....Póki co,mogę jedynie powiedzieć z własnego doświadczenia,że z czasem łez jest mniej,a więcej nadzieii i pokory wobec losu.Kiedy przestałam się z nim kłócic zrobiło się spokojniej....i tego spokoju życzę wszystkim.Buziaki.
Jutro tu do was zajrzę jak się macie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pestka
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 1724
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Otwock

Lora jest jeden taki sposób - po prostu bądź. To samo tyczy się każdej z Was kochane :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agneskapineska
Administrator


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Bądzmy wszystkie... Smile Także jutro, w Tym szczególnym dniu... Będę na czacie, jak tylko wrócę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dołki i górki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 66  

  
  
 Odpowiedz do tematu