|
lora28
| Dołączył: 06 Paź 2009 |
| Posty: 1934 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 Wysłany: Pon 13:17, 17 Gru 2012 |
|
 |
|
|
|
Ok,jak obiecałam,tak piszę.
29 sierpnia 2008 r.zrobiłam pierwsze usg,które potwierdziło,że jestem w ciąży.Nie będę pisać o badaniach itd.bo na początku wszystko było książkowo,więc pomijam te kwestie.
Ok.18 stycznia 2009 roku,poszliśmy z mężem potwierdzić płeć (mój ginekolog przypuszczał,że to dziewczynka,choć nie na 100% ) u lekarza prywatnego.Wtedy też okazało się,że Patryk to nie dziewczynka i że ma obrzęk uogólniony.Wysłano nas do Krakowa do centrum Medycznego "Ujastek"...
20 stycznia 2009 roku usg,oraz skriningowe badanie serca płodu wykazało,obrzęk tkanki podskórnej dotyczący główki,oraz tułowia płodu o grubości 11-12 mm,nieznaczną ilość płynu w jamach opłucnej do 13mm niewielką ilość płynu w osierdziu i otrzewnej.Serduszko,pępowina,zastawki tętnicze w sercu wszystko w normie,lub prawidłowe.Płucka uciśnięte płynem w opłucnej.Pisze tutaj również,że w czasie badania zaobserwowano istotne zwolnienie czynności serca płodu do minimalnej wartości,bez cech bloku z samoistnym powrotem do prawidłowej czynności serca.
Z tym wynikiem pojechałam do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi (25.01.2009),gdzie zrobiono mi badania takie jak : toxoplazmoza IGM i IGG (ujemne) ,parwowiroza IGG i IGM (ujemne) , cytomegalia IGG wskazywało,że kiedyś przechodziłam cytomegalię,ale nie jest to "świeże" zakażenie IGM było ujemne,p/c przeciw kiłowe również wyszły ujemne,do tego morfologia,mocz ogolne,elektrolity,CRP,APTT ,potem usg genetyczne i echo serca płodu z którego wyszło,że Patryś jest położony miednicowo, obrzęk wynosił na główce 10 mm,brzuszku 10 mm,na nóżkach 5 mm.Nie będę opisywać tego całego badania w każdym bądź razie wszystkie narządy były prawidłowo rozwinięte,z wniosków wynikało (cytuję) Pojedynczy płód 22,3/23,5 tydzień ciąży , z obrzękiem uogólnionym,wysiękiem w opłucnej.Wydolny krążeniowo.
Prof.Respondek Liberska poddała im (lekarzom prowadzącym mnie)do rozważenia: wykonanie kordocentezy,kosult.genetyczną,oznaczenie hematokrytu płodu,włączenie Digoxyny i kontrolne usg+ echo serca 02.02.2009.Potem wysłano mnie do genetyka,który napisał,że obrzęk może być spowodowany: abberacją chromosomową,np.monosomią X,wadą układu sercowo-naczyniowego, infekcją wewnątrzmaciczną,chorobami spichrzeniowymi,anemią i dał wskazania do kordocentezy,lub amniopunkcji,oraz do diagnostyki Parvo B19,HSV,HBV,Coxsackie,listeria. Wysłano mnie na amniopunkcję. I do domu,z informacją,że jeżleli amniopunkcja wyjdzie prawidłowo,wracam do nich i próbują myśleć co dalej,a jeżeli nie,to będzie już znana przyczyna i albo terminuję ciążę,albo....
Wyniki amniopunkcji wyszły w porządku (czekałam na nie ok.miesiąca) 22.02.2009 to był 26 tydzień ciąży,kolejny raz pojechałam do Łodzi. Po zrobieniu mi badań ogólnych czyli morfologia,mocz,elektrolity,APTT,wysłali mnie na usg. Miałam też robione ktg,cały czas,tzn.tak jak wszystkie inne pacjentki. Z usg wynikało,że pomimo,że to 26 tydzień ciąży wszystkie wymiary były jak na 30 tydzień i to nie dlatego,że wszystko tak pięknie się rozwija. Z opisu wynika :jelito o poszerzonej echogeniczności,wolny płyn w jamie otrzewnowej szer.6 mm,na główce 12 mm ,na brzuszku 15 mm,na nóżkach 8 mm,w obrębie jam opłucnowych widoczny wolny płyn szer.do 14mm,do tego miałam małowodzie.Lekarze,po konsultacji przeprowadzili ze mną rozmowę,z której wynikało,że Patryś ma pępowinę pod pachą,jest tak ułożony,że wszystkie zabiegi najpewniej skończą się porodem przedwczesnym,do tego powiedzieli,że nie widzą pomysłu,aby mu pomóc,ponieważ obrzęk postępuje,a jakakolwiek ingerencja zamiast pomóc,może zaszkodzić.Sugerowali mi,żebym napisała pismo o terminację ciąży,lub też czekała na "cud" i jeśli przeżyje do 30 tc i osiągnie dobrostan to wtedy przyjechać do nich zrobią mi cc i będą próbowali coś działać.Miałam się również liczyć z tym,że jeśli jednak im się nie uda nic zdziałać,zostawią sobie ciałko Patryka do badań medycznych....Wróciłam więc do domu....
06 marca trafiłam do szpitala,robiło mi się słabo,czułam się fatalnie,to był 28 tydzień ciąży i 3 dni.Po usg wynikało,że obrzęki wynoszą na główce 13 mm,brzuszek 20mm . Zrobili mi badania podstawowe i wypuścili do domu.
Wtedy czułam,że coś jest nie tak. 21 marca poszłam na wizytę prywatną do lekarza,to był 30 tydzień,usg pokazało,że Patryś zdecydowanie nie chciał jechać na cc i jakieś doświadczalne metody...odszedł od nas...
W duchu liczyłam,że jeżeli żadne badania nic nie wykazały dowiem się czegoś z sekcji zwłok.Ale lekarz patomorfolog i ginekolog który odbierał poród zrobili taką manianę,że skierowałam sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta przy NFZ a potem do prokuratury.
Biegli powołani przez Prokuraturę jako przyczyny obrzęku uogólnionego podają (cytuję)
(...) Uogólniony obrzęk płodu,który z reguły prowadzi do smierci płodu,może być spowodowany różnymi czynnikami min.
- imunizacja
-nieprawidłowości chromosomalne (aneupliodia,zaburzenia strukturalne)
-choroby sercowo-naczyniowe płodu (wady serca,zaburzenia rytmu,guzy serca,kardiomiopatia,anomalie naczyniowe)
-chondrodysplazje
-infekcje wirusowe,bakteryjne i pasożytnicze
-krwawienie płodowo-matczyne i inne stany hematologiczne
-nieprawidłowości w obrębie klatki piersiowej(przepuklina przeponowa,sekwestracja płuc)
-anomalie układu moczowego i przewodu pokarmowego
-schorzenia metaboliczne (np.choroba Gauchera,zespół Hurlera
-malformacje i zespoły genetyczne
Z materiałów które zgromadziła prokuratura wynikało,że w naszym przypadku przyczyną nie była ani immunizajcja,ani nieprawidłowy kariotyp,ani nie infekcja parwowirusem,cytomegalią,kiłą,toksoplazmoza też nie,oraz nie wada sercai inne duże nieprawidłowości anatomiczne.Każdego z w/w powodów po prostu nie byliśmy w stanie sprawdzić.Wszyscy lekarze powtarzają,żeby się starać,bo kolejny raz pewnie będzie ok,co już wiecie.A człowiek zyje jak na bombie.Opisałam to na sucho,chociaż pomiędzy kolejnymi szpitalami itd.umierałam z niepokoju i smutku.
Po smierci Patryka odwiedziłam także poradnie genetyczne w Krakowie,oraz w Warszawie,w Krakowie badaliśmy kariotypy moje i męża,oczywiście wyszły prawidłowe.
W dalszym ciągu chciałam znaleść przyczynę,oraz przyczynę tego,że nie możemy kolejny raz zajśc w ciążę,więc położyłam się do szpitala w Mielcu,gdzie wszystkie wyniki badań hormonów itd.w porządku.
Zrobiłam także badania w Poradni Immunologicznej w Krakowie (po drugim poronieniu)tj.badania w kierunku trombofilii,zespołu antyfosfolipidowego,badania czynnika V Leiden,ACL,aktywość czynnika VIII,aktywność białka C,poziom wolnego białka,antykoagulant tocznia,przeciwciała przeciwko b-2,glikoproteinie,klasa IGG i IGM,ACL
i wiecie co...mam tego dość. Ani nie dowiedziałam się,co zabiło moje dzieci,ani nie moge zajść w ciążę....Mam nadzieję,że komuś się przyda chociaż część z tego co napisałam,przepraszam,bo długo strasznie i być może średnio składnie.Ale w razie pytań,jestem...
|
