Przeprowadzka

Wysłany: Nie 16:42, 17 Mar 2013

Super takich wieści powinno być więcej Smile

kochane maleństwo Smile

Wysłany: Nie 21:51, 17 Mar 2013

... i znów wraca jak bumerang, znów zabijają mnie wyrzuty sumienia, że nie podjęłam dobrej decyzji, że ... Boże sama nie wiem co!
Starsznie się cieszę, że mała Maja jest zdrowa i że jej się udało! Ale ta całą historia tak bardzo przypomina moja, (i wielu z WAs) i nie mogę sobie wybaczyć ...
Na kilka dni przed wyjazdem do szpitala w Rudzie Śląskiej natknęłam się na info, że we Wrocławiu już kilka przypadków z obrzękiem udało się uratować, naczytałam się o tych aluminach, odbarczaniu płuc i sterydach, ... moja nadzieja wzrosła i miałam gotowy plan działania! Zdobyłam nr lekarza, który się tym zajmował we Wrocławiu, ale... miałam już skierowanie na Rudę i przecież tam też mieli NAm pomóc!!!!!! MIeli tylko badać i diagnozować!!!!!
Na dwa dni przed ustaliliśmy z M, że jak w tej Rudzie nic nie znajdą, nic nie wymyślą, to uderzamy na Wrocław i spróbujemy tam!!!! Boże, czemu dałam się położyć w tej Rudzie!!!!!! CZemu byłam tak głupia !!!!!! Do końca życia będę się zastanawiać, co by było, gdyby ..... a może ...... ffffffffffffffffffffff

Wysłany: Nie 21:53, 17 Mar 2013

Przepraszam WAs, że zasmucam tu, zamiast cieszyć się szczęściem małej Maji, naprawdę się ciesze!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witaj kochane słoneczko na świecie!

Wysłany: Nie 22:07, 17 Mar 2013

Jaguś,nie przepraszaj,mam podobne odczucia...myślę,że to normalne...

Wysłany: Nie 22:38, 17 Mar 2013

Normalne mimo iż tego nie przeżyłam,ale tak jak napisałam,że bardzo ale to bardzo żałuje,że nie wszystkim się udało.Jaga zadręczanie sie nie zmieni niczego jedynie może wpędzić Cię w dołek i zakręcisz się w wyrzutach,nie byłas głupia pamiętaj jedno ratowałaś Małgosie z całych swych sił z całego serca zrobiłaś wszystko dla Niej co zrobić mogłaś,nie zastanawiaj się co by było gdyby bo wiem,że to marne pocieszenie ale Ona jest szczęśliwa po drugiej stronie tęczy,mimo że powionna być z Wami to znowu życie postanowiło inaczej.
Jaga tule mocno-Loruś buziak Smile

Wysłany: Nie 23:19, 17 Mar 2013

Kochana Jagulko
nie zadręczaj się wiesz dobrze ze co tylko mogłas zrobiłaś
je nie wiedziałam ze są lekarze we Wrocławiu i czy teraz powinnam sobie wyrzucac że powinnam szukać aż bym znalzała, Jaga to jakies błedne koło, błagam nie daj się w nie wciągnąć!!!!

wiem co czujesz czytając o Mai, wiem bo sama to czuję z jednej strony ogromna radość a z drugiej żal ze Otylce się nie udało, że Małgosi się nie udało, że Patryczkowi się nie udało, że Kubusiowi się nie udało...ech

wierz mi Kamila jest jedyną osoba którą poznałam i która urodziła zdrowe dziecko... jest jeszcze Mona u niej obrzęk się sam cofnął jest jeszcze w ciaży ale ponoć wszystko jest w porządku...

Jest kilkanaście dziewczyn z którymi mam kontakt... ich dzieci przegrały w obrzekiem...
sama widzisz...

z drugiej strony myslę że każdy przypadek jest inny Jaguś, nie u każdej z nas powód powstania obrzeku był taki sam, nie wiemy bo nikt nie powiedział jednoznacznie dlaczego!

Każde dziecko inaczej i w innym momencie doświadczało obrzeku... więc każdy przypadek jest inny
Jaguś nie zadręczaj się proszę
Przytulam mocniście

Wysłany: Nie 23:59, 17 Mar 2013

W momencie,gdy czytasz,że komuś się udało wyjść z obrzękowego piekła naturalnym jest,że człowiek zaczyna się zadręczać i zastanawiać...bo może jakby gdzie indziej,może jakby inaczej...może teraz inaczej wyglądałyby przygotowania do urodzin...Ech...jak już pisałam wcześniej,każde dziecko które go pokonało jest dla mnie Cudem.Moje też jest Cudem,wszystkie nasze Dzieci są Cudami....

Dla Aniołków (*)(*)(*)

Wysłany: Pon 9:23, 18 Mar 2013

Kochane Majka jest niestety wyjątkiem potwierdzającym regułę... straszne to że tak niewiele dzieci może wygrać z obrzękiem.... Sad

a Wy dla Swoich Dzieci zrobiłyście wszystko co na daną chwilę było możliwe!!!!!

Wysłany: Pon 9:42, 18 Mar 2013

Jaguś nie zadręczaj się ,wiem że jest różne gdyby, ale tak jest jednej się uda a drugiej nie .Mi powiedzieli że nie donoszę tej ciąży że z powodu obrzęku się udusi i żebym tą ciąże lepiej usunęła i tak dalej.A ja dotrwałam do konca ciąży i urodził się i był z nami 20 dni a teraz jest po drugiej stronie tęczy .Przytulam cię mocno Jaguś.
Dla wszystkich ANIOŁKÓW(*)(*)(*)(*)()(*)(*)

syn Łukasza 18 lat
syn Pawełek Aniołek(*05.09.2012r +25.09.2012r)
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 10:40, 18 Mar 2013

Dokładnie kochane babeczki nie ma w tym nikogo winy nie wińcie się nie zadręczajcie bo zrobiłyście wszytko co tylko mogłyście jesteście cudownymi mamami i tak na zawsze pozostanie wasze dzieci Aniołki was kochają Smile

jesteście wielkie

Wysłany: Pon 12:07, 18 Mar 2013

Jaguś cóż mogę mądrego napisać?
...chyba nic...
Jedno wiem na pewno, jestem przekonana,że zrobiliście wszystko by ratować Małgosię.
Ktoś tam na górze jednak chciał inaczej - miał inny plan wobec Małgosi i wobec Was.

Ściskam mocno i tulę najmocniej, jak potrafię :*

Wysłany: Pon 12:34, 18 Mar 2013

to poczucie odpowiedzialności ...-przekracza moje możliwości dlatego TERAZ trzymam się słów sw.Augustyna "Żyj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie - ale ufaj tak, jakby wszystko zależało od Boga."
mając swiadomośc ,że nawet na lekarzy nie można liczyć ,ze zbyt wczesnie rozkładaja ręce ...podsuwają gotowe rozwiazania...
Z Franusiem nie walczyłam długo ...tych kilkanaście godzin od diagnozy aż do jego smierci...Całą noc wertowałam internet ,postanowiłam walczyć ,dopóki jest nadzieja...Pełna potwornego strachu ,który zaciskał swoje macki na mojej szyi -obezwładniał mnie ,myslałam ,ze umrę ze strachu...
nie umarłam ,umarł Franuś na drugi dzień...
oszczędzono mi patrzenia na cierpienie mojego dziecka -,może bym tego wtedy nie udźwignęła ,byłam taka słaba ,samotna
Patrząc na Was ,widzac Waszą siłę -sama w nią rosnę -dzięki Wam
Jesteście Wspaniałymi mamami -najlepszymi...

Wysłany: Pon 16:49, 18 Mar 2013

A ja się przytulam do Was wszystkich bardzo mocno.

Wysłany: Pon 16:56, 18 Mar 2013

przytulaj się Loruś- nasze ramiona są zawsze otwarte

Wysłany: Pon 19:19, 18 Mar 2013

oj dziewczyny co ja bym bez WAs zrobiła!!!
Jakoś mnie tak dopadło, ale słucham Was i chłonę ....
staram się ...
same wiecie, są lepsze i gorsze dni ... ale staram sie te gorsze własnie przepędzić.