 |
|
 |
monika31
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1963 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 16:23, 18 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
babolki mnie dziś jednak nerwy puściły........
|
Post został pochwalony 0 razy
|
ślimaczuś
Dołączył: 05 Lis 2009 |
Posty: 1289 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa/Radom |
|
 |
Wysłany: Pon 0:04, 21 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Dziewczynki trzymam kciuki a ty Moniczko bez nerwów a jak jesteś spięta to popłacz troszkę, zawsze wtedy lżej i emocje poszczają.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
aniadk-23
Dołączył: 06 Paź 2009 |
Posty: 464 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: bodzentyn |
|
 |
Wysłany: Pon 19:04, 21 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
dziewczyny , musicie wzucic na luz i starac się wmówic ze juz macie dośc i stopujecie , a uda sie zobaczycie , odczułam to na własnej skoze , buziaczki
|
Post został pochwalony 0 razy
|
lora28
Dołączył: 06 Paź 2009 |
Posty: 1934 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 17:43, 27 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Aniu mówię sobie tak od trzech miesięcy i jak na razie cały czas przysłowiowa d...a.Ciężko się zdystansować do sprawy widząc,że wszyscy wokół albo spodziewają się dzieciątka albo mają je już przy sobie a człowiek ciągle stoi i wali głową w mur...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
gosik
Dołączył: 06 Sty 2010 |
Posty: 222 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 19:17, 27 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Loruś doskonale znam to uczucie, ja dłuuuuuuugo unikałam spotkańze znajomymi bo wokól wsztsscy spoodziewali się dziecka bądź mieli malego Szkraba. Moje wyjścia ograniczyły się do chodzenia do pracy. I wiesz, to było dla mnie dobre, nabrałam wewnętrznego "ładu" postawiłam na luz i udało się. Trzymam za Ciebie cały czas kciuki i za pozostałe staraczki również.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
lora28
Dołączył: 06 Paź 2009 |
Posty: 1934 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Pon 8:55, 28 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Ja absolutnie nie unikam takich spotkań czy rozmów.Po prostu z czasem stają się ona jakoś tak same od siebie krótsze,rzadsze,to zupełnie zrozumiałe.Z drugiej strony,człowiek zauważa,że powoli staje się jak dinozaur i o ile wcześniej wiele osób uczestniczyło w tej gonitwie tak teraz,gdy już dobiegły do mety jest coraz bardziej samotnie i coraz bardziej nie ma z kim dzielić tych całych starań.
Dobrze,że mam przy sobie męża,który chyba również powoli wychodzi już z przeświadczenia,że przyjdzie samo,na luzie i bez specjalnych poczynań.Teraz tylko kwestia ustalenia,co dalej w takim przypadku.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
ślimaczuś
Dołączył: 05 Lis 2009 |
Posty: 1289 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa/Radom |
|
 |
Wysłany: Pon 19:25, 28 Lut 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Loruś mimo, że mnie sie udało to bardzo dobrze cię rozumiem, dla mnie było czasem trudne gdy wszyscy wkoło ze tak powiem zaskakiwali a ja nie mogłam a potem kilka miesiecy starań. Tak naprawdę cykl w którym sie nam udało to był taki od niechcenia że tak powiem, zajełam się czymś innym i przy okazji były przytulanka. Jasne jakieś mysli tam były, nie jest tak, że nie myslałam nic o tym, ale juz nie było takiego parcia. Kazdy z nas ma swój własny sposób. ciągle trzymam za was kciuki i mimo osobistych problemów mysle o was i to mocno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
herbata_malinowa
Dołączył: 30 Lis 2012 |
Posty: 24 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Jasło |
|
 |
Wysłany: Śro 22:23, 16 Sty 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Podpowiedzcie mi Moje drogie co ja mam robić, bo powoli się gubię.
Piszę w tym temacie, bo trochę czuję presję, że powinnam być w ciąży. Presję ze strony Męża, który od samego ślubu (czyli 6 miesięcy) bardzo chce być tatą i ciągle mówi o dzieciątkach, które nam będą biegać po domu. I "presję" ze strony teściowej, która ostatnio ciągle wspomina jak to było, kiedy ona była w ciąży (jak się czuła, co jej mówili, co lubiła...). Urodziła trójkę dzieci, mąż został poczęty w noc poślubną, w ogóle super... teść coś wspominał o "przedłużaniu linii rodu"....a ja nie urodziłam żadnego dzieciątka, choć gdyby nasz Aniołek został w brzuszku, byłabym gdzieś w 4 miesiącu...
Chcę mieć Maleństwa, chcę dać dzieci całej wyczekującej rodzinie, w końcu oni wszyscy pokładają we mnie nadzieje... i ja również dzieci kocham. Nie jestem jednak pewna, czy tak aby na pewno się nadaję.
Drugą równoległą sprawą jest ciągłe szukanie pracy. A jak ją znajdę? Początki ciąży i nowa praca jak dla mnie się wykluczają - stres = zagrożenie dla Maluszka. Poza tym -co pomyślą potencjalni pracodawcy...
Nie wiem, czy aż tak bardzo chcę się od razu starać o dzieciątko... a z drugiej strony - co chwilę któraś z koleżanek z brzuszkiem, z drugim, prowadzi malucha do przedszkola albo właśnie rodzi...
Czy Wy też macie takie rozterki? A może właśnie trzeba się mniej tym przejmować? żyć dalej i myśleć "co będzie to będzie"? sama nie wiem co robić...
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez herbata_malinowa dnia Śro 22:26, 16 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
monika31
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1963 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 10:36, 17 Sty 2013 |
|
 |
|
 |
 |
chyba każda z nas po stracie bała się starać...
pamiętaj nic na siłę to musi być twoja - wasza świadoma decyzja
no i jeszcze jedno pod presją organizm często odmawia posłuszeństwa i trudno o ciążę...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Kasia W.
Dołączył: 04 Paź 2009 |
Posty: 1964 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kalisz |
|
 |
Wysłany: Czw 11:31, 17 Sty 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Herbata presja to najgorsze co może być starając się o Dzieciątku,ogromne parcie i wyczekiwanie nie tylko Wasze ale Teściów,przytyki dogaduszki nie służą spokojnemu poczęciu.Tutaj nie raz się potwiedziło,że jeśli bardzo bardzo bardzo się chce to nie wychodzi( wiem też o tym po sobie ) nasz umysł skierowany jest na poczęcie co często blokuje owulacje,wiem że łatwo się mówi aby wyluzować ale to jedyne rozwiązanie by szczęśliwie zobaczyć dwie kreski na teście.
No i decyzja musi być tylko i wyłącznie Twoja to Ty musisz chceć zostania bycia Mamą nie to czego chcą inny i czego oczekują od Ciebie.
Trzymam mocno kciuki za owocne staranka i czekam na wieści.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
kostucha76
Dołączył: 05 Paź 2009 |
Posty: 1352 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: POZNAŃ |
|
 |
Wysłany: Czw 12:08, 17 Sty 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Herbatko wszystko w swoim czasie. Przede wszystkim Ty musisz być gotowa na podjęcie kolejnych starań. Wiem, że chciałoby się "dogodzić" mężowi, teściom, rodzinie, ale presja wywierana przez otoczenie nie sprzyja zajściu w ciąże.
Dołączam się do życzeń Kasi i trzymam kciuki za Ciebie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 8 z 9
|
|
|
|  |