USC - zgłoszenie urodzenia martwego dziecka

O AKT URODZENIA MARTWEGO DZIECKA MOŻE STARAĆ SIĘ KAŻDA KOBIETA, KTÓRA PORONIŁA NIEZALEŻNIE OD WIEKU CIĄŻY!

Jak go uzyskać?

1) Zażądać w szpitalu zaświadczenia o urodzeniu martwego dziecka - potrzebna do tego jest karta wypisowa ze szpitala i dowód osobisty matki. Szpital (lekarz albo położna) ma obowiązek coś takiego wystawić, więc nie dajcie się zbyć.

2) Z ww zaświadczeniem trzeba się udać do USC pod który podlega szpital, gdzie był zabieg - uwaga - są 2 tygodnie na to, chociaż mi w USC Wawa Śródmieście nie robili problemów, mimo, że przekroczyłam termin o tydzień. Oprócz zaświadczenia potrzebne będą dowody osobiste obojga rodziców (jeśli matka samotna to tylko jej), skrócony odpis aktu małżeństwa (samotna matka przynosi odpis swojego aktu urodzenia). Na podstawie ww dokumentów dostaje się odpis aktu urodzenia martwego dziecka. Tu musicie się jeszcze przygotować na to, że do aktu będzie trzeba wpisać imię dziecka co się wiąże z określeniem płci. Jeśli poronienie wystąpiło przed kończem 12 tc to nikt Wam niestety płci dziecka nie określi i tu zachodzi tzw. "domniemanie płci" - czyt. położna/lekarz wypisujący zaświadczenie zapyta Was, jaką płeć dziecka "czułyście" albo "chciałybyście"

Później podam jeszcze kilka linków do stron, które mogą być pomocne, narazie forum ma zablokowane linkowanie.

tak bardzo mnie to boli.szpital,w którym miałam zabieg o niczym mnie nie poinformował(bynajmniej nie pamiętam).czytałam wiele o pochówku i teraz mam wyrzuty sumienia,że moje dziecko tam zostało...

Mnie też szpital nie poinformował o niczym, widać dla nich do niewygodne. Ale internet to potęga.
Nie zadręczaj się kochana... nie wiedziałaś, wiem, jak się wtedy czułaś i że nie miałaś do tego głowy.

WAŻNE LINKI - warto wydrukować i przedstawić szpitalowi w razie problemów z uzyskaniem zaświadczenia:
1. poronienie.pl/prawo_w_pigulce.html
2. poronienie.pl/prawo_pp_formalnosci.html
3.poronienie.pl/prawo_pp_brpd.html
4. docs.google.com/gview?a=v&q=cache%3Ax7oXN11vsy8J%3Awww.brpd.gov.pl%2Fwystapienia%2Fwyst_2009_06_01_odp_mz.pdf+domniemanie+p%C5%82ci+poronienie&hl=pl&gl=pl&sig=AFQjCNHHzjIjcjCbmRpIWC2ZCDfiN2cc0g&pli=1

Jeszcze odnośnie USC, choć trochę na inny temat. Kiedy po wyjściu ze szpitala poszliśmy ( z moim partnerem) do USC, żeby załatwić wszystkie formalności, dowiedzieliśmy się, że ponieważ nie jesteśmy małżeństwem to na akcie urodzenia naszej córeczki w miejscu OJCIEC DZIECKA USC wpisuje dane osoby, która nie istnieje. Zgodnie z przepisami ojciec nie może uznać dziecka, które urodziło się martwe. Kolejny cios i bzdura, przynajmniej dla nas, bo według naszego prawa lepiej wpisać na akcie urodzenia fikcyjną osobę( podaje się wtedy nazwisko matki i imię " ochronne" ojca), niż wpisać dane prawdziwego ojca, który przy urzędniku USC uznaje dziecko i tego CHCE! Oczywiście wiąże się to dalej z innymi sprawami np. odszkodowanie z ubezpieczenie, ale to już sprawa drugorzędna. Dla nas było to niezrozumiałe i bardzo bolesne. Następny szok. Nie mieliśmy siły walczyć, zresztą pewnie i tak nic by to nie dało.
Mam nadzieje, że te informacje nie będą nikomu potrzebne...

Mycha o tym nie miałam pojęcia. Straszne i głupie. Czysta bzdura. Zastanawiam się, czy nie ma sposobu, żeby jednak ojciec mógł uznać swoje dziecko. Trzeba by było zapytać kogoś mądrego. Może na stronie poronienie.pl znajdzie się jakiś kontakt? Zajmę się tym jutro na dyżurze, boi szczerze mówiąc ruszyłaś mnie swoim postem bardzo. Jawna niesprawiedliwość i dyskryminacja.

Dzięki Kochana. Z tego co znalazłam w internecie to jest już złożona skarga do TK, ale nie wiem jak się to dalej toczy.

Wiem, że w przypadku nieletniej matki również nie wpisują danych prawdziwego ojca (przy żywym urodzeniu) i konieczne jest przeprowadzenie sprawy o uznanie dziecka. Może coś podobnego jest możliwe i w takim przypadku jak opisuje Mycha.

napisałam maila do dziewczyn z portalu poronienie.pl, jak odpiszą to dam znać.

Mycha mam dobre wieści Smile

Odpisała mi p. Małgosia:

"Dzień dobry,
urzędnik nie miał racji, proszę zobaczyć: [link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Małgosia Bronka"

Polecam więc Tobie tego linka. Możesz spokojnie złożyć skargę i domagac się uznania dziecka przez męża. Buziak

Jesteś wielka Pestko!!! Napisałam dziś maila do mojego usc z prośbą o wytłumaczenie całej sytuacji. Zaczekam i zobaczę co mi odpiszą. Jeśli się potwierdzą, a pewnie tak, Twoje informację to niech to odkręcają!!! Dziękuję Kochana

Tam kochana masz jedną ważną informację pod tym linkiem. Mianowicie, że do miesiąca czasu możesz złożyć odwołanie od decyzji. I myślę, że tą drogą powinnaś to załatwiać. Tzn Twój mąż musiałby takie odwołanie napisać, powołać się na ten przepis, o którym mowa na tej stronie co Ci własnie linka podrzuciłam. Jakbyś miała problem ze sformułowaniem takiego odwołania to powiedz, jestem dobra w te klocki Smile

Pestko, zmiażdżyło mnie to co mnie spotkało, więc się trochę pogubiłam, ale wezmę się za to na pewno. Choć to i tak nie przywróci życia naszej córeczce, to nie odpuszczę!!!

Ja zareagowałam podobnie. Jak się dowiedziałam o prawach, jakie mi przysługują mało nie rozniosłam oddziału kiedy zaczęli mi robić problemy. Złość przynajmniej troche złagodziła rozpacz

A wiecie jeśli chodzi o urzędy to czasem warto powalczyć, moja znajoma w innej sprawie uparła się i sprawa az odbila się echem w ministerstwie i wygrała mimo niezadowolenia urzedników i wiem jedno tylko ją wysyłać bo ona nie da sie nikomu tak bedzie drążyć, że ho ho. Tyle, że to nie były takie emocje i miała siłe walczyć ale warto.